To już kolejna nasza realizacja witrażowa w domu akademickim - poprzednie były w Krakowie i w Wilnie.
Witraże w Helsinkach
Jako że te domy akademickie są prowadzone przez wspólnoty katolickie, stąd kaplica w każdym z nich. I tym razem, podobnie jak to było w Wilnie, projekt został zasugerowany nam przez inwestora Ukrzyżowanie z postaciami Matli Bożej i św. Josemarii Escriva, założyciela Opus Dei.
Wyekspediowaliśmy witraże bezpiecznie zapakowane odpowiednio wcześniej. Tak, by na pewno były na miejscu, gdy przylecimy do Helsinek. Tymczasem spedytor nawalił i tydzień przed terminem montażu dostaliśmy informację, że skrzynia jest nadal w magazynie w Polsce, bo coś tam...
Energicznie interweniowaliśmy. Dzięki temu, gdy przybyliśmy na miejsce, przesyłka czekała na nas i to już rozpakowana - tafle witrażu leżały na podłodze równiutko poukładane jedna na drugiej! Kolana ugięły się pod nami. Ktoś chciał dobrze, ale nie wiedział, że naraża witraż na ogromne ryzyko...
Na szczęście Opatrzność czuwała. Wszystkie szkła były całe, mogliśmy zacząć pracę.
Na pierwszy ogień poszły dwa panele wymagające niewielkiej przeróbki (stolarze podali nam zły wymiar).
Sukcesywnie osadzaliśmy tafle witraża bocznego.
Trzy elementy witraża ołtarzowego mocowaliśmy w przygotowane drewniane ramy.
Ponieważ inwestor obawiał się niedostatku dziennego światła (wiadomo ? Finlandia), przyczepił za witrażem paski ze świecącymi diodami. Ten pomysł się jednak zupełnie nie sprawdził. Po dyskusjach postanowiono doświetlać witraż świetlówkami ukrytymi za drewnianą konstrukcją ramy, a światło rozpraszać matową folią.
Współpracująca z nami ekipa fińskich stolarzy działała sprawnie i wkrótce trzy panele okna ołtarzowego zostały zamocowane.
A my, mając nieco wolnego czasu, poszliśmy na spacer po zaśnieżonych Helsinkach.